Różni kandydaci w wyborach zabiegają, by na ulotkach znalazło się poparcie dla nich udzielone przez jakieś autorytety świata polityki, nauki czy kultury, tudzież przez liczących się społeczników. Nic więc dziwnego, że na ulotce kandydatki PO do Europarlamentu Joanny Skrzydlewskiej pojawił się szef łódzkiej „Caritas” ks. Jacek Ambroszczyk.
...Po przeciwnej stronie ulotki panny Joanny ujrzeć można wąsatą postać marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, co też się broni, bo to przecież jej kolega i z ław poselskich, i z tej samej partii.
Z dużym zaskoczeniem dostrzegłam pośrodku tej fotografii znajomą facjatę naszego nieocenionego Jureczka Sokoła, który machnął sobie fotkę z kandydatką na tle zgierskiego magistratu. Ani on autorytet, ani kolega po fachu pani posłanki, ale cóż… Niech sobie tam chłopina pozuje, z kim chce. Tym bardziej z niezamężną kobitką. Tyle że, jak się okazuje, na tej jednej kobitce pan Jurek poprzestać nie zamierzał.
Biorę Ci do ręki czerwony „Tygodnik Zgierski” – organ zgierskiego SLD, a tam zajawka, że El Presidente zagra mecz tenisowy z posłanką Jolantą Szymanek-Deresz (ta, sądząc po podwójnym nazwisku, jest chyba mężatką). I to nie w wolnych chwilach, ale w godzinach pracy, bo przecież nie będzie się nasz pan prezydent w czasie wolnym od siedzenia w skórzanym fotelu uganiał po korcie za jakąś kobitą… Oops, chciałam rzec - za tenisową piłeczką.
Jeszcze nie ochłonęłam po sportowych emocjach (choć do meczu ponoć nie doszło – pewnie mimo wysiłków pana Jerzego, by zrzucić parę kilo nadwagi i móc nadążać za serwisami pani poseł, uznała ona że zgierskim Rogerem Federerem to on nie jest i głowy sobie zawracać nim nie warto), kiedy okazało się, że pan prezydent facetom też nie odmawia. Oto na ulotce kandydata - no jakiej partii? PO rzecz jasna – niejakiego Marcina Bugajskiego obok imprezowych lasek, występujących jako popierający kandydata mieszkańcy Zgierza z jednej strony, z drugiej pojawia nam się w braterskim uścisku z niedoszłym euro deputowanym nie kto inny, tylko nasz Sokolik.”W Brukseli Zgierz powinni reprezentować ludzie, których nie będziemy musieli się wstydzić. Młodzi, ale mający doświadczenie w sprawach europejskich” – głosi światu pan Jurek poprzez napis pod zdjęciem. – „Tacy jak Marcin Bugajski”. Nie wiem, co prawda, dlaczego w europarlamencie Zgierz miałby reprezentować radny miasta Łodzi, ale dajmy temu spokój. Ważne, że znów w kampanii kolejnego kandydata pojawia nam się nazwisko pana Sokoła. Jak to? – zastanawiam się. – To nasz prezydent popiera wszystkich jak leci, i z SLD, i z PO. I facetów, i kobitki? I starych, i młodych?
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jedyną odpowiedzią na pytanie, dlaczego tak się dzieje, jest fakt, że prezydent Sokół robi w Zgierzu za odpowiednika zakopiańskiego białego niedźwiedzia. Z takim gościem przebranym w skórę polarnego misia każdy może sobie na Krupówkach walnąć fotę (za odpowiednią cenę oczywiście) i ma klawą pamiątkę z wakacji.
Tak samo każdy zainteresowany kandydat może sobie pewnie zapewnić małą sesyjkę, stając przed obiektywem u boku prezydenta Zgierza. Ile z tego wyciąga pan Jureczek robiąc za białego misia? To już pozostanie jego słodką tajemnicą.

powyższe cytaty pochodzą z  Pisma Zgierskiego biuletynu powiatowych struktur PiS w Zgierzu

Od trzech lat Jerzy Sokół wraz z radnymi skupionymi wokół jego osoby jest wiernym koalicjantem PiS w zgierskiej radzie miejskiej

dyskusja w sprawie ustalania stawek za dostarczanie wody i odbiór ścieków na 2007 rok

Od czasu gdy Pilarski został zatrudniony w Wod-kan podwyżki temu aparatczykowi z PiS już nie przeszkadzają.

Zdjęcie powyżej najlepiej ilustruje stosunek PO do mieszkańców.
Działacze tego ugrupowania w Zgierzu wpadli w samozadowolenie, że mają wysoko wynagradzane funkcje, mimo tego, że dla mieszkańców miasta praktycznie nic nie zrobili.
W zgierskim wydaniu jest to ugrupowanie bez jakiegokolwiek pomysłu na zmianę niekorzystnej sytuacji w Zgierzu.
Z niecierpliwością oczekuję najbliższych wyborów samorządowych, po których za swą nicość PO "obudzi się z ręką w nocniku".

Ludzie z PO doją powiat.
Natomiast aparatczycy PiS, SLD i PSL napychają kieszenie z pieniędzy miasta Zgierza.
Najlepszym przykładem są Pilarski i R. Gajda, zajmujący się marketingiem w Wod - kan Zgierz.

Po najbliższych wyborach funkcyjni z PO będą panicznie poszukiwać zatrudnienia.
Jednak kto będzie chciał zatrudnić osoby, których fachowość jest oceniana poprzez legitymację partyjną?

Sokół i Wieczorkowa nie mają nawet szans zostania radnymi. Sokoł także nie ma szans zostania sołtysem Kęblin.

Zgierskie PO idzie drogą AWS, czyli stacza się po równi pochyłej.
Już po kolejnych wyborach samorządowych, niektórzy "zasłużeni działacze" zostaną odgrodzeni od żłobu.
Wtedy dopiero będą aktywni, ale będzie zdecydowanie zbyt późno.